Po kilku dniach spędzonych w Bangkoku, gdy już przyzwyczailiśmy się do azjatyckiej rzeczywistości, skosztowaliśmy wszystkich rodzajów Pad Thai’a, a picie zimnego Chang’a powoli zaczynało nam się nudzić (no dobra, żart :>), nadchodzi moment decyzji: gdzie jedziemy dalej? Postanawiamy przemieścić się na południe, a konkretnie do Parku Narodowego Khao Sok w Tajlandii. Naszym celem jest trekking do jednego z najstarszych lasów deszczowych na świecie.
Na miejsce docieramy bardzo wczesnym rankiem, całkowicie wypoczęci (nocne sleeping bus’y są naprawdę wygodne!). Od razu po wyjściu z klimatyzowanego pojazdu zderzamy się ze ścianą powietrza tak wilgotnego, że momentalnie zaczynamy się pocić! Jest 5:00 rano, dookoła cisza, przerywana jedynie odgłosami, nieznanych nam dotąd, ptaków. W tle piękne wapienne skały i… żywej duszy dookoła.
Razem z czterema turystami, którzy również wysiedli na tym przystanku, zakładamy plecaki i próbujemy się dobudzić. Nagle, ni stąd ni zowąd, podjeżdża do nas pickup’em jakiś mężczyzna i pyta się o nazwę hotelu, do którego chcemy się udać. Zarezerwowany wcześniej Khao Sok Palmview Resort okazuje się miejscem, w które pan chce nas podwieźć. W głowie zapala nam się lampka ostrzegawcza i ładnie dziękujemy, wiedząc, że takie luksusy darmowe nie są. Pan jednak oznajmia, że podwózka jest za darmo. Z lekką obawą postanawiamy więc skorzystać. Okazuje się, że pozostała czwórka turystów nie wsiada do pickup’a, nie wiemy jednak dlaczego, gdyż nie słyszeliśmy ich rozmowy.
I tu zaczyna się historia niczym z horroru. Jedziemy na pace pickup’a po odludnych, zarośniętych ścieżkach, dookoła nie widać żadnego człowieka, a w tle słychać jedynie odgłosy dżungli. Zastanawiamy się dlaczego pozostała czwórka nie skorzystała z podwozu. Wszystko wydaje się w porządku, dopóki zaraz za nami nie pojawia się drugie auto, które dosłownie „depcze nam po piętach”. W tym momencie zaczynamy sobie uświadamiać jaką głupotę popełniliśmy. Przecież oni nas wywożą na jakieś totalne odludzie, zaraz nas okradną i… (tak, mieliśmy już najgorsze scenariusze w głowie, których nawet sam Rutkowski by nie rozwiązał ;>). Droga ucieczki? Żadna! Jedyne co przyszło nam do głowy, to dyskretnie włożyć w bieliznę kilka banknotów i kartę kredytową…
Jakież było nasze zdziwienie, gdy śledzący nas samochód skręcił w inną stronę, a my zostaliśmy bezpiecznie podwiezieni pod hotel! Jak się okazało w dalszej części naszej podróży, czasami takie praktyki w Azji płd.-wsch. są stosowane, zwłaszcza w malutkich miejscowościach. Ktoś z obsługi hotelu wie, że przyjedziesz w dany dzień i podjeżdżają po Ciebie na przystanek autobusowy. Fajny zwyczaj, pamiętajcie jednak, aby cały czas pozostawać czujnym.
Docieramy na miejsce, w którym mamy zarezerwowany nocleg. Jest godzina 6:00 rano, a bungalow zwalnia się o 11:00. Długo się nie zastanawiając, wykupujemy trekking do dżungli w recepcji hotelu. Mamy godzinę na szybkie śniadanie, jako takie odświeżenie się w łazience pełnej małych gekonów i… ruszamy!
KHAO SOK TAJLANDIA: JAK WYGLĄDA WYCIECZKA DO DŻUNGLI?
Najpierw płyniemy łódką po jeziorze Cheow Lan…
…aż docieramy na lunch w rajskim otoczeniu…
Jemy cudownie przyprawioną, świeżą rybę w towarzystwie kolorowych warzyw, gawędząc jednocześnie z naszą grupą.
Po pysznym i obfitym posiłku, zostawiamy większość dobytku w miejscu lunchu, zabierając ze sobą jedynie czołówki, wodę i GoPro.
Już od samego początku wycieczka do dżungli w Khao Sok zaskakuje nas pod każdym względem! Wiedzieliśmy, że w programie jest eksploracja jaskini, w której co jakiś czas będzie na tyle głęboko, że trzeba będzie pływać. Spodziewaliśmy się również, że w środku będzie ciemno i prawdopodobnie spotkamy węże, pająki, czy nietoperze. Nie podejrzewaliśmy jednak, że już samo dojście do jaskini przez dżunglę będzie na tyle ekscytujące!
W jaskini jest na tyle ciemno i ekstremalnie, że udaje nam się zrobić jedynie dwa zdjęcia. Musimy cały czas uważać, aby nie przewrócić się w wodzie, nie dotknąć ręką na ścianach jakiegoś pająka, lub nie odstawać za bardzo od grupy.
Po godzinnej przeprawie po jaskini, wracamy do miejsca, w którym zostawiliśmy resztę swoich rzeczy. Poziom wody w dżungli zaskakuje nas coraz bardziej…
Docieramy z powrotem do miejsca lunchu, gdzie pływamy jeszcze chwilę w jeziorze Cheow Lan i odpoczywamy po kilkugodzinnym trekkingu.
Po powrocie z wycieczki, relaksujemy się w naszym domku, popijając orzeźwiającego, zimnego Changa i nasłuchując odgłosy dżungli! Małe gekony nie dają za wygraną, towarzyszą nam cały czas!
Następnego dnia pakujemy plecaki i opuszczamy Khao Sok National Park. Tym razem ruszamy w kierunku rajskiej wyspy Koh Phayam.
Trekking po dżungli możecie również zobaczyć na jednym z naszych filmów z podróży po Azji.
TAJLANDIA KHAO SOK – JAK TU DOJECHAĆ?
- do Khao Sok docieramy autobusem nocnym z Bangkoku, który wyrusza o godzinie 20:00 ze stacji Sai Tai Mai (koszt biletu: 750 THB/osobę). Bilety polecamy kupić dzień wcześniej, my się zagapiliśmy i musieliśmy czekać w Bangkoku o jeden dzień dłużej (na wybraną datę nie było już biletów). Z centrum Bangkoku do Sai Tai Mai najlepiej dostać się autobusem miejskim (koszt 15 THB/osobę). Numerów nie pamiętamy, ale wystarczy się zapytać kogoś na przystankach autobusowych. Taksówki wyjdą dużo drożej (ok. 180 THB/kurs), więc warto skorzystać jednak z tańszej opcji.
- w nocnym autobusie dostaniecie drobne przekąski i wodę mineralną, nie musicie więc kupować niczego wcześniej. Przy zakupie biletu na wszelki wypadek upewnijcie się jednak, czy przekąski macie w cenie.
TAJLANDIA KHAO SOK – GDZIE NOCOWAĆ?
- w Khao Sok zatrzymaliśmy się w Khao Sok Palmview Resort. Bardzo fajny ośrodek, który dysponuje bungalowami o różnym standardzie. My spaliśmy w najtańszym Standard Cottage, za który płaciliśmy łącznie 400 THB za nocleg. Domki usytuowane są w samym sercu dżungli, której odgłosy niosące się w nocy robią ogromne wrażenie! W prowadzonej przez właścicieli restauracji zjecie przepyszne i tanie śniadanie (200 THB na dwie osoby). Wieczorem, łapiąc internet w lobby i obserwując na ścianach setki lgnących do światła gekonów, orzeźwicie się cudownie mroźnym Changiem!
WYCIECZKA DO DŻUNGLI – PORADY PRAKTYCZNE
- wycieczkę do dżungli kupowaliśmy w recepcji naszego resortu w cenie 1500 THB/osobę. Na Khao Sok mieliśmy przeznaczony tylko jeden dzień, nie było więc czasu na szukanie najtańszych opcji. Cena wycieczki obejmuje transport nad jezioro, przewodnika, łódkę, lunch. Za dodatkową opłatą 50 THB można wypożyczyć specjalne buty do dżungli. My mieliśmy wodoodporne sandały z podeszwą trekkingową, więc nie wypożyczaliśmy.
- opłata za wejście do Parku Narodowego Khao Sok wynosi 150 THB/osobę.
- na trekking najlepiej ubrać się w strój kąpielowy i lekki t-shirt. Wszystko będziecie mieć mokre i brudne, a w dżungli jest parno i duszno, więc najlepiej mieć na sobie jak najmniej ubrań. Weźcie do plecaka suche ubrania na zmianę. Koniecznie zabierzcie też czołówkę!
- na trekking można wziąć jedynie wodoodporny aparat/kamerę. My swoją lustrzankę zostawiliśmy w miejscu lunchu, chociaż niektórzy brali ze sobą mniejsze aparaty i pokrowce wodoodporne. Nam wystarczyło GoPro, zwłaszcza, że ręce zazwyczaj ma się brudne i zajęte przytrzymywaniem gałęzi, czy opieraniem się o skały.
- przy wejściu do jaskini jest możliwość zostawienia swoich rzeczy, wychodzi się w tym samym miejscu
INNE WPISY Z TAJLANDII:
Agata & Krzysztof Cieślak
Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, które ponad wszystko uwielbia podróżować. Naszym założeniem jest maksymalne korzystanie z życia, zanim się zestarzejemy. Podróżujemy raczej niskobudżetowo, nie dlatego, że to takie modne. My po prostu tak lubimy, a poranna kawa najbardziej smakuje nam przy namiocie, w plenerze.
O NAS | WSPÓŁPRACA | KONTAKT
Cześć 🙂 rozumiem, ze wycieczka startuje z samego rana, ok 7? o której drugiego dnia wraca się z wycieczki do domków na drzewie?
Hej, wybieram sie do Tajlandii i chciałabym sie dowiedzieć jak dostaliście sie zKhao Sok na wyspę Koh Phayam. Czy są busy z Khao Sok do Ranong a potem prom?
Cześc Ewa 🙂 Dokładnie tak, z Khao Sok dojedziesz autobusem do Ranong, a potem na prom. Masz do wyboru slow boat (tańszy) lub speed boat. Ostatni slow boat wypływa na wyspę o 14:00, więc do tego czasu musisz się wyrobić 🙂 Więcej o Koh Phayam i jak tam dotrzeć przeczytasz w tym wpisie: https://beforewegetold.pl/koh-phayam-tajlandia-porady-praktyczne/
Trochę się boję tej jaskinii, warto tam iść? Faktycznie jest strasznie czy tylko kawałek jest taki „zalany” a normalnie to wody po kolana?
Cześć Weronika! Jeśli lubisz adrenalinkę, to warto! Nie jest tak strasznie. W większości miejsc wody jest po kostki/kolana. Chyba tylko w dwóch miejscach trzeba było płynąć, ale to było dosłownie kilka metrów do przepłynięcia. Pamiętaj, że przez jaskinię idziecie całą grupą, więc przewodnik jest tam po to, aby pomagać, gdyby komuś coś nie wychodziło 🙂
Hej, mam pytanie odnośnie długości trwania takiej wycieczki. O której się zaczyna i o której kończy? To dla nas bardzo ważna informacja, gdyż wieczorem musimy wracać do Surat Thani 🙂
Cześć Magda 🙂 Wszystko zależy od wycieczki, którą wybierzecie. Nasza trwała około 8 godzin, więc wracaliśmy około 17:00 do naszych bungalowów.
Hej, mam dość nietypowe pytanie. Z tego co przeczytałem to w domkach na wodzie nie ma prysznica więc zakładam że jedynym miejscem gdzie można się troszkę opłukać po wycieczce do dżungli jest jezioro, które jest bardzo głębokie. A co z osobami które nie umieją pływać ? 🙂 Czy jest dla nich jakieś wyjście czy trzeba przetrwać bez kąpieli w jeziorze ? 🙂
Cześć Dominik 🙂 Faktycznie, w tych domkach nie ma podobno pryszniców, ale są podobno umywalki w toaletach, więc łopatologicznie można się „przemyć”. My nie spaliśmy w tych domkach, więc nie pomożemy za bardzo 🙁 Może zapytaj na jakiejś grupie na Facebooku o Tajlandii, tam na pewno ktoś pomoże 🙂
Niestety cena wejścia do parku w styczniu 2020 to już 300 BTH za osobę, dodatkowo jest pobiera opłata 20 BTH za wejście na nabrzeże z łódkami.
Dzięki Marcin za informację! Faktycznie, nasz wpis jest z pobytu w 2017 roku, więc ceny mogły się pozmieniać. Zaktualizujemy wpis na dniach, dzięki!
W jaki sposób dotarliście na Koh Phayam z Khao Sok?
Na Koh Phayam dotarliśmy z Khao Sok w następujący sposób: Khao Sok – Takua Pa (autobus), Takua Pa – Ranong (autobus), Ranong – Koh Phayam (prom – u nas slow boat). 🙂
Też byłam na takiej dwudniowej wycieczce w Khao Sok, ale przyznam, że jaskini to się trochę bałam. Nie ze względu na te kilka głębszych miejsc, a z powodu ryzyka zalania jaskini w razie deszczu. W 2007 r. zginęła tam prawie cała grupa turystów.