Trzydniowy trekking w Birmie był jednym z najpiękniejszych przeżyć, jakie dane nam było przeżyć w tym kraju. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, to odsyłamy Was do naszej fotorelacji z trekkingu. W tym wpisie skupimy się na kwestiach praktycznych. Jak taką wyprawę zorganizować? Ile to kosztuje? Co spakować?
TREKKING W BIRMIE – PORADY PRAKTYCZNE
GDZIE ZACZYNA SIĘ TREKKING?
W pierwszej kolejności należy dotrzeć do miejscowości Kalaw, skąd rozpoczynają się trekkingi. My przyjechaliśmy tu autobusem nocnym z Yangonu (20 000 Kyat/os.). Przygotujcie się na szok termiczny, ponieważ w mieście panuje specyficzny mikroklimat. W nocy temperatury spadają do 3-5°C, a w dzień wzrastają nawet do 30°C.
NOCLEGI W KALAW
Ponieważ mieścina nie jest duża, a napływ turystów dość spory, warto wcześniej zarezerwować nocleg online. Gdy dotrzecie do Kalaw nocnym busem o 4:30 rano, a na zewnątrz będzie około 3°C, to naprawdę docenicie czekający na Was, ciepły pokój. My mieliśmy pecha, ponieważ nasz pokój miał się zwolnić dopiero o 14:00 i pozostało nam koczowanie w recepcji hotelu. Temperatura w środku nie przekraczała kilku stopni, a nasze letnie ubrania nie pomagały. Nie pamiętamy, czy kiedykolwiek tak bardzo zmarzliśmy! Nocowaliśmy w Mingalar Motel (całkiem przyjemny, czyste pokoje, łazienki zadbane, jedynym minusem był kiepski poziom angielskiego obsługi i fakt, że śniadania spożywa się przy stolikach na zewnątrz, a z rana jest zimno).
GDZIE WYKUPIĆ TREKKING?
Praktycznie na każdym rogu w mieście znajduje się szyld z napisem „trekking”, gdzie możecie zakupić wycieczkę. My zawitaliśmy do kilku takich miejsc, aby ostatecznie skorzystać z najtańszej i chyba najbardziej popularnej oferty, dostępnej w hotelu Golden Lily Guesthouse (samego noclegu nie polecamy, mieliśmy wątpliwą przyjemność skorzystania z ogólnodostępnych toalet i to była porażka). Trekking dostępny jest w dwóch opcjach: dwudniowy i trzydniowy. Ten drugi kosztuje 39 000 Kyat od osoby. Płacicie za trekking, wpisują Was na listę i kolejnego dnia o 9:00 stawiacie się pod hotelem, gdzie łączą Was w grupy i ruszacie razem z przewodnikiem.
GRUPY TREKKINGOWE
Grupy trekkingowe liczą około 6-8 osób. Jest również możliwość wykupienia trekkingu tylko z przewodnikiem, jednak ta opcja jest dużo droższa.
JAK SIĘ SPAKOWAĆ NA TREKKING W BIRMIE?
Zabierzcie ze sobą: mały plecak (nasze były tak niewielkie, że spakowaliśmy się oboje w jeden duży plecak), wygodne buty (adidasy lub sportowe sandały), krótkie spodenki, t-shirty, bieliznę, bluzę, koszulkę termoaktywną i legginsy do spania (noce są chłodne), chustę/czapkę przeciwsłoneczną, olejek do opalania, podstawowe przybory kosmetyczne, papier toaletowy (!), ręcznik, aparat fotograficzny, czołówkę, wodę do picia, coś słodkiego (jeśli lubicie ;)).
GDZIE ZOSTAWIĆ BAGAŻ GŁÓWNY?
Wszystko, czego nie zabieracie na trekking, zostawiacie w hotelu, w którym wykupicie wycieczkę. Plecaki są przewożone do miejscowości Nyaung Shwe, w której kończy się trekking i tam je odbieracie.
TRASA
Wędrówka nie jest wymagająca i w większości prowadzi po płaskich terenach. Nie potrzebujecie żadnego specjalistycznego sprzętu, ani butów trekkingowych.
JEDZENIE
Śniadania, obiady i kolacje są zapewnione w ramach trekkingu. W praktyce wygląda to tak, że w grupie, oprócz przewodnika, jest jeszcze dwóch kucharzy, którzy przez trzy dni przemieszczają się skuterem w poszczególne miejsca postoi i szykują posiłki. Musimy przyznać, że nasi kucharze byli wyjątkowo zdolni, wszystko nam smakowało!
ILE ZABRAĆ WODY NA TREKKING W BIRMIE?
Woda: zabierzcie ze sobą tylko po 1,5-2l wody na osobę. Cały dzień maszeruje się w upale, więc trzeba się odpowiednio nawadniać. Na trasie trekkingu są sklepy, w których można zaopatrzyć się w napoje i przekąski. W miejscach poszczególnych noclegów sami organizatorzy sprzedają również wodę, czy piwo (oczywiście w odpowiednio zawyżonych cenach). UWAGA: w punktach postojowych spotkacie krany z bieżącą wodą, rzekomo pitną. Widzieliśmy, że wiele osób piło tą wodę, jednak w naszej grupie jeden chłopak (prawdopodobnie) po wypiciu takiej dostał ostrego zatrucia pokarmowego. Radzimy więc kupować wodę butelkowaną. Uwierzcie nam, że wiejska, bambusowa chata i drewniany, brudny wychodek jest ostatnim miejscem, w którym chcielibyście walczyć z zatruciem…
NOCLEGI W TRAKCIE TREKKINGU
Jeśli wybierzecie opcję trzydniowego trekkingu, pierwszą noc spędzicie w bambusowej, wiejskiej chacie, a drugą w klasztorze dla mnichów. Na miejscu przygotowane są na podłodze materace i koce. W domku nocujecie tylko ze swoją grupą, podczas gdy w klasztorze na podłodze śpi wiele grup, które oddzielone są od siebie, powieszonymi na sznurkach, prześcieradłami. Noce są zimne, my spaliśmy w cienkich, narciarskich koszulkach z długim rękawem i bluzach. Zdjęcia z noclegów możecie zobaczyć w naszej fotorelacji z trekkingu w Birmie.
TOALETY NA TRASIE
Toalety, to zazwyczaj drewniane wychodki (bez papieru toaletowego, dlatego zabierzcie swój). Nie ma również pryszniców, są jedynie studnie z lodowatą wodą i miski. Nie ma więc sensu zabierać wielu przyborów kosmetycznych. Warunki nie są luksusowe, ale to właśnie one sprawiają, że trekking w Birmie jest niecodziennym przeżyciem!
GDZIE SIĘ KOŃCZY TREKKING?
Po trzech dniach wędrówki wsiada się do łódki, która dopływa do miejscowości końcowej: Nyaung Shwe. Tam, w jednym z hoteli, czekać będą Wasze bagaże. Ceny noclegów są dość wygórowane, dlatego warto się porozglądać za czymś tanim. My skorzystaliśmy z oferty Goodwill Hotel, w którym czekały nasze plecaki. Płaciliśmy 15$ za przyjemny pokój z łazienką i ciepłą wodą, która po trzech dniach trekkingu była wybawieniem… Potem dowiedzieliśmy się od reszty naszej grupy, która nocowała w innych hotelach, że udało nam się znaleźć najtańszy nocleg.
CO PO TREKKINGU?
Sama miejscowość Nyaung Shwe nie ma za wiele do zaoferowania. Warto jednak podtrzymać kontakt ze swoją grupą trekkingową i udać się do lokalnej knajpki na wieczornego drinka. Jeśli macie w planach wycieczkę łodzią po jeziorze Inle Lake, umówcie się wszyscy na następny poranek (podzielicie koszty wynajmu łodzi).
INNE WPISY Z MJANMY:
Agata & Krzysztof Cieślak
Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, które ponad wszystko uwielbia podróżować. Naszym założeniem jest maksymalne korzystanie z życia, zanim się zestarzejemy. Podróżujemy raczej niskobudżetowo, nie dlatego, że to takie modne. My po prostu tak lubimy, a poranna kawa najbardziej smakuje nam przy namiocie, w plenerze.
O NAS | WSPÓŁPRACA | KONTAKT
Birma w planach;-) i trekking weźmiemy pod uwagę 😉
Bardzo się cieszymy 🙂 Powodzenia!
Super, bardzo profesjonalnie przygotowany kosztorys, który na pewno pomoze przy planowaniu dlugoterminowej podróży po Azji południowo-wschodniej. Dziekuje bardzo ?
Gracja, dzięki za miłe słowa! 🙂 Mamy nadzieję, że kosztorys się przyda!
Bardzo ciekawa relacja. Ja w przyszłym roku
wybieram się na półroczną wędrówkę po Azji i chcę również odwiedzić Birmę. Mam pytanie ile kosztuje taki 3 dniowy trekking, bo nie mogłam znaleźć informacji.